środa, 22 stycznia 2014

Wąchock? Nie tylko żarty o sołtysie.


Wąchockie opactwo cystersów zostało wzniesione na przełomie XII i XIII wieku. Fundatorem założnia był biskup krakowski Gedeon. W 1179 roku sprowadził on do Wąchocka cystersów z legendarnym opatem - bratem Haymo - na czele. Budowniczym opactwa był Włoch Simon. Ten świętokrzyski zabytek jest jedną z najpiękniejszych budowli romańskich w naszym kraju. Mury kościoła zostały wzniesione z dwóch rodzajów piaskowca - żółtego i czerwonego. Dodać należy, że jest to jedyne w Polsce dwubarwne ułożenie ptego surowca. Klasztor dwukrotnie w swojej historii niszczony był przez najazdy tatarskie. Na szczęście za każdym razem przywracano go do dawnej świetności. 

Cystersi odegrali ogromną rolę w rozwoju społeczno-gospodarczym regionu świętokrzyskiego. Za ich sprawą w 1454 roku Wąchock uzyskał prawa miejskie. Zakonnicy rozwijali na omawianym terenie hodowlę zwierząt, młynarstwo, tkactwa, górnictwo i hutnictwo. To właśnie dwie ostatnie gałęzie gospodarki stały się konikiem cystersów z Wąchocka. Otrzymali przywilej na pozyskiwanie kruszców w księstwach krakowskim i sandormierskim, dzięki czemu rozpoczeli budowę hut. To właśnie cystersi dali początek staropolskiemu zagłębiu hutniczemu.



Niestety, wszystko co dobre, kiedyś się kończy. Tak też było z potęgą wąchockich cystersów. W 1656 roku wojska siedmiogordzkie pod dowództwem księcia Jerzego Rakoczego najechały na klasztor. Spustoszono archiwum, obrabowano skarbiec i skradziono cenne wyposażenie. Ucierpiało również samo miasto i okolica. Ostateczny upadek opactwa nastąpił w 1818 roku, kiedy to władze carskie dokonały kasacji zakonu.


W połowie XX wieku podjęto trud powrotu do czasów cysterskich. W 1951 roku zakonnicy wrócili do Wąchocka. Podjęto się również renowacji cennego opactwa, które obecnie udostępnione jest do zwiedzania.






















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz